Demonstracja pod Palacem Prezydenckim w sprawie powolania Miedzynarodowej Komisji
Komunikaty Ottawskie, Informacja wlasna
Warszawa, 9 maja 2010
Wrocilam dzis spod Palacu Prezydenckiego, gdzie o godz. 17 skrzykneli sie ludzie, zeby podpisac petycje w sprawie powolania miedzynarodowej
komisji do zbadania przyczyn katastrofy. Byla wspaniala atmosfera! Ludzie wypelnili cala ulice przed Palacem. Byly okrzyki wznoszone
spontanicznie i natychmiast skandowane przez wszystkich. Nagralam, ale nagran nie przesle, bo nie umiem i pewnie za duzo zajma pamieci w
komputerze, ale to byly piekne hasla skandowane przez wszystkich sylaba
po sylabie na przyklad: Precz z TVN, Precz w Wyborcza, Michnik klamie, Komorowski-zdrada stanu!, Tu jest Polska!, My jestesmy Polakami!, Nie
jestesmy aktorami (to dlatego, ze w niektorzy w telewizji zarzucili realizatorom filmu "Solidarni 2010" Ewy Stankiewicz i Pospieszalskiego,
ze... wynajeli aktorow, zeby opisywali swoje emocje i opinie po
katastrofie i w czasie zaloby...).
A potem jeszcze wszyscy bili brawo i wolali: Pos-pie-szalski, Bro-nek Wildstein, itd.
Odspiewano kilkakrotnie hymn, piesn "Boze, cos Polske..." Ja zapalilam trzy swiatelka na chodniku, gdzie staly rzedem ustawione w ksztalcie krzyza.
Bylo duzo mlodych, duzo osob w srednim wieku tez.
W ktoryms momencie zrobilo sie tak podniosle, mocno i patriotycznie, ze
przypomniala mi sie jako zywo atmosfera roku 80, ta pierwsza "Solidarnosc".
Takie narastajace ogromne poczucie wspolnoty i mysl, ze damy rade!! Ludzie podnosili palce pokazujac V i spiewajac glosno.
Jednak najglosniej sie zrobilo i skandowanie bylo jak jeden wielki huk, kiedy tlum zaczal wolac: JA-RO-SLAW, JA-RO-SLAW!!!
Wspaniale uczucie, takiej ogromnej radosci i tego, ze wszyscy chca prawdy i kochaja nasz kraj i ze nie jest on im obojetny...